Poznajmy się: Sherlock Holmes – scenariusz pokazowy

Ostatni kwartał poprzedniego roku należał niewątpliwie do gier detektywistycznych. Niestety jeden z najważniejszych zawodników, Sherlock Holmes: Detektyw doradczy, nie zdążył wystartować przed końcem roku (w sumie tyczy się to zarówno roku 2018, jak i 2017, ale nie bądźmy czepliwi). Wydłużone oczekiwanie Rebel postanowił nam jednak wynagrodzić przygotowując scenariusz demonstracyjny, co stanowi ewenement w przypadku jakiegokolwiek wydania tej gry. Nie pozostało więc nic innego, jak zagłębić się w udostępnione śledztwo…

 

No dobrze, ale czym właściwie jest wspomniany tytuł? Sherlock Holmes to dedukcyjna gra paragrafowa, w której uczestnicy wcielają się w rolę pomocników słynnego detektywa z Baker Street i prowadzą w jego imieniu szereg dochodzeń na terenie Londynu w końcówce XIX wieku. Nie inaczej jest także w przypadku scenariusza demonstracyjnego. Tutaj jednak mamy do czynienia ze sprawą nieco krótszą i łatwiejszą, niż ma to miejsce w pełnoprawnej grze. Warto jednak dodać, że chociaż scenariusz pełni rolę demonstracyjną to wydawnictwo nie poskąpiło pracy, aby jego wygląd nie odbiegał od wykonania pełnych śledztw. Zarówno księga sprawy, mapa, jak i gazeta (będąca dodatkową pomocą) są odpowiednio stylizowane, aby oddać dawny klimat.

Scenariusz „Nie ma zysku bez ryzyka” naszej grupie detektywów udało się przejść w dwie godziny i powiem wprost- bawiliśmy się wyśmienicie! Może to zasługa pięknego wykonania, a może specyficznego stylu narracji, ale już od pierwszych chwil udzielił się nam klimat. Cieszę się także, że ton sprawy jest poważny i nie ma miejsca na jakiekolwiek „śmieszkowanie”. Warto przy tej okazji podkreślić, że scenariusz powinien być rozgrywany jedynie przez osoby dorosłe ze względu na znaczną brutalność. Trzecim filarem, który zadecydował o bardzo pozytywnym odbiorze, jest poziom trudności. Nie był on może miażdżący, ale sprawa stanowiła przyjemne wyzwanie.

Oczywiście mimo pozytywnej oceny nie mogę pominąć pomniejszych negatywnych kwestii. Pierwszą jest momentami narzucony sposób przechodzenia scenariusza. Musieliśmy zaliczyć przynajmniej jeden konkretny punkt kontrolny, żeby dojść do sedna opowieści. Osobiście preferuję styl tworzenia kilku dróg prowadzących do rozwiązania, aby gracze myślący w nieco mniej szablonowy sposób mogli uniknąć zablokowania. Tutaj natomiast przechodzenie sprawy było momentami „tunelowe”. Na początku nieco problemów sprawiła nam także sama mechanika kierująca rozgrywką i mieliśmy małą dyskusję odnośnie interpretacji, do której lokacji oznaczonej na mapie odnosi się wstęp śledztwa. Ten drugi problem udało się jednak szybko rozwiązać.

Czy polecam sprawdzić scenariusz demonstracyjny? Oczywiście! I nie chodzi tutaj o to, że jest on udostępniony za darmo na stronie wydawnictwa i każdy może go pobrać i wydrukować. Jest to zwyczajnie wartościowa rozrywka! Wydawca nie poszedł na łatwiznę zarówno w kwestii wizualnej, jak i merytorycznej- wszystko trzyma tutaj solidny poziom. Jeśli dodatkowo planujemy zakup pełnej wersji gry to omawiany scenariusz pozwoli nam w pewnym przybliżeniu ocenić, czy taki typ gry nam odpowiada (choć należy pamiętać, że sprawa demonstracyjna charakteryzuje się nieco niższym poziomem trudności, niż te dostępne w pełnej wersji produktu). Reasumując nikt, kto ma detektywistyczne zainteresowania, nie powinien przejść obok omawianego scenariusza obojętnie…

Dziękuję wydawnictwu Rebel za udostępnienie egzemplarza demonstracyjnego.

 

0 Udostępnień