„Znacie klątwę detektywa? Rozwiązanie było tuż pod moim nosem, lecz wciąż skupiałem się na złych wskazówkach.” – Detektyw
Siedziba Główna ANTARES; 17 października, godzina 08:15
Jest już dobre 15 minut po czasie, a szefa nie ma! Wygląda na to, że dyrektor Delaware jeszcze nie do końca odzyskał formę po przebytej operacji. Nagłe słyszycie znajomy dźwięk toczących się kół- wózek inwalidzki przemierza korytarz. Głównodowodzący Antares wjeżdża zdenerwowany do sali i bez ceregieli zaczyna referować:
– Słuchajcie, nasza agencja nie działa zbyt długo, jednakże jakimś cudem szczegóły niedawnych dochodzeń biura wyciekły! Trop jednoznacznie prowadzi do Polski, a konkretniej do siedziby pewnego wydawnictwa gier planszowych. Tak, dobrze myślicie, poprzednia sprawa także była poniekąd związana z tym krajem. Przypadek?
-Sprawdźcie mi tę firmę i ich najnowszy produkt- grę Detektyw, która niebezpiecznie blisko otarła się o szczegóły naszych poufnych danych. Przede wszystkim jednak prześwietlcie ich szefa, niejakiego Ignacego- gość coś za dobrze kombinuje. Chcę o nim wiedzieć wszystko, łącznie z rozmiarem jego trzewików! Polska policja może być pomocna- już donieśli, że Ignacy związany jest z zagadkowymi zaginięciami ciastek z siedziby firmy (tamto śledztwo utknęło ponoć w martwym punkcie, dosłownie przez brak dowodów). Ponadto audyt bezpieczeństwa Antares wykrył dziwny symbol umieszczony w kilku mniej istotnych stacjach roboczych w biurze – czerwoną kropkę otoczoną dwoma czarnymi kształtami. Czyżby ślady pozostawione przez naszych włamywaczy?
– Jak widzicie, nie ma tego zbyt wiele, więc nie bagatelizujcie żadnej informacji! Wiecie już wszystko- na śledztwo macie 6 dni, a następnie oczekuję końcowego raportu! Kryptonim sprawy: Portal.