Wpisy

„Nie to, kim jesteś pod spodem, tylko to, co robisz cię określa” – Batman: Wszyscy Kłamią

Wszyscy kłamią? „Ooo maczał w tej grze palce dr House!”- pomyślałem, czytając tytuł nowej gry wydawnictwa Portal. Ale ten słynny serialowy lekarz, który zwykł mawiać wspomnianą sentencję, był przecież wielkim pasjonatem zagadek medycznych, więc w sumie nie jest to wcale takie złe skojarzenie! Czy jednak gra sygnowana informacją o użyciu systemu Detektyw i związana z Batmanem, znakomitym śledczym, zaprezentuje nam godziwe sprawy do rozwikłania? Czy udźwignie ciężar swojego oryginału? I najważniejsze, czy w owych śledztwach pojawi się dr House? Zapraszam do lektury…
Czytaj dalej

„Jeśli nie wiesz dokąd zmierzasz, każda droga Cię tam poprowadzi” – Cooper Island

Cooper Island jest tytułem, który już na pudełku dumnie uznaje się za „kwintesencję gier dla graczy” (czyli, jeśli dobrze rozumiem tę ciekawą polszczyznę, ostateczny krok w rozwoju gier euro dla zaawansowanych planszówkowiczów, będący efektem wyekstrahowania swoistej esencji najlepszych cech gatunku). Nie byłbym więc sobą, jakbym nie powiedział: sprawdzam! Tym bardziej, że nie tylko bardzo lubię ten typ gier, ale jestem wielkim fanem tematyki związanej z okrętami, odkrywaniem nowych lądów, handlem egzotycznymi dobrami z odległych wysp. Innymi słowy po prostu lubię, jak w tle szumią fale. Nie pozostało więc nic innego jak krzyknąć: ahoj, przygodo (choć w sumie to euro, więc może bardziej ahoj, matematyko)!
Czytaj dalej

„Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia” – Escape Tales: Rytuał Przebudzenia

Ludzie zapytani o to, czego boją się najbardziej, odpowiedzą różnie. Katastrofy, choroby, utraty płynności finansowej- to jedynie bardzo delikatny podzbiór trosk. Jest jednak grupa osób, które na to pytanie odpowie bardzo jednoznacznie- strach o własne dziecko. Chyba każdy rodzic wie, jak potężna i niszcząca możne być to siła i jak wiele jesteśmy w stanie poświęcić, by się jej przeciwstawić. Nie inaczej jest z Samem, głównym bohaterem gry Escape Tales: Rytuał Przebudzenia. Gdy jego córka zapada w tajemniczą śpiączkę i wszelkie tradycyjne metody nie dają rezultatów, Sam bez wahania sięga po mniej konwencjonalne środki. Wchodzi on w posiadanie książki opisującej tajemniczy rytuał, który pomógł już dziecku poprzedniego właściciela woluminu. Darczyńca przestrzega jednak, że wykonanie rytuału wymaga przygotowań i może kosztować Sama bardzo wiele. Zdesperowany ojciec nie ma jednak wątpliwości. Czy jednak Ty, Drogi Czytelniku, jesteś gotowy?

Czytaj dalej

„Znacie klątwę detektywa? Rozwiązanie było tuż pod moim nosem, lecz wciąż skupiałem się na złych wskazówkach.” – Detektyw

Siedziba Główna ANTARES; 17 października, godzina 08:15

Jest już dobre 15 minut po czasie, a szefa nie ma! Wygląda na to, że dyrektor Delaware jeszcze nie do końca odzyskał formę po przebytej operacji. Nagłe słyszycie znajomy dźwięk toczących się kół- wózek inwalidzki przemierza korytarz. Głównodowodzący Antares wjeżdża zdenerwowany do sali i bez ceregieli zaczyna referować:
– Słuchajcie, nasza agencja nie działa zbyt długo, jednakże jakimś cudem szczegóły niedawnych dochodzeń biura wyciekły! Trop jednoznacznie prowadzi do Polski, a konkretniej do siedziby pewnego wydawnictwa gier planszowych. Tak, dobrze myślicie, poprzednia sprawa także była poniekąd związana z tym krajem. Przypadek?
-Sprawdźcie mi tę firmę i ich najnowszy produkt- grę Detektyw, która niebezpiecznie blisko otarła się o szczegóły naszych poufnych danych. Przede wszystkim jednak prześwietlcie ich szefa, niejakiego Ignacego- gość coś za dobrze kombinuje. Chcę o nim wiedzieć wszystko, łącznie z rozmiarem jego trzewików! Polska policja może być pomocna- już donieśli, że Ignacy związany jest z zagadkowymi zaginięciami ciastek z siedziby firmy (tamto śledztwo utknęło ponoć w martwym punkcie, dosłownie przez brak dowodów). Ponadto audyt bezpieczeństwa Antares wykrył dziwny symbol umieszczony w kilku mniej istotnych stacjach roboczych w biurze – czerwoną kropkę otoczoną dwoma czarnymi kształtami. Czyżby ślady pozostawione przez naszych włamywaczy?
– Jak widzicie, nie ma tego zbyt wiele, więc nie bagatelizujcie żadnej informacji! Wiecie już wszystko- na śledztwo macie 6 dni, a następnie oczekuję końcowego raportu! Kryptonim sprawy: Portal.

Czytaj dalej

Poznajmy się: Pierwsi Marsjanie

Gry o tematyce Marsa święcą w ostatnim czasie triumfy (wystarczy popatrzeć na ilość nagród zdobytą przez Terraformację Marsa). Jeśli zaś temat czerwonej planety zostanie uzupełniony mechanizmem Robinsona Crusoe– tytułu bardzo docenianego w środowisku graczy, można spodziewać się silnej pozycji od wydawnictwa Portal, która mocno zaznaczy swoją bytność w planszowym świecie. Czy tak będzie w istocie czas pokaże, ja za to zabiorę Was na krótką wizytę poglądową u Pierwszych Marsjan.

Czytaj dalej

„Wykorzystując każdą chwilę na rozwój i tworzenie, wygrywamy z czasem.”- Osadnicy: Narodziny Imperium

The Settlers– na dźwięk tego słowa moją głowę dosłownie zalewają wspomnienia! Pamiętam, jak godzinami katowałem moją Amigę 500 ową genialną grą niemieckiego studia Blue Byte. Za oknem zmieniały się pory dnia, a ja z uwagą rozwijałem moją osadę, wypełniając ją coraz to nowymi domkami, drogami i podziwiając jednocześnie, jak małe ludziki skrupulatnie wykonują swoją pracę. Było coś niesłychanie wciągającego i zarazem kojącego w tym tytule. Ehh, piękne czasy! Chyba nie muszę więc zbytnio opisywać mojej ekscytacji w momencie, gdy w ręce wpadła mi gra wydawnictwa Portal zatytułowana „Osadnicy: Narodziny Imperium” mocno nawiązująca do klasyka gier komputerowych. Prawie identyczny tytuł, zabawny, bajkowy styl graficzny, a także znajomo wyglądający pulchny osadnik stanowiący centrum okładki nie pozostawiali złudzeń, co było inspiracją przy tworzeniu gry. Pytanie tylko, czy tytuł autorstwa Ignacego Trzewiczka udźwignie ciężar moich oczekiwań? Zapraszam do recenzji…

Czytaj dalej