Poznajmy się: Great Western Trail

Ehh, a może by tak rzucić to wszystko i wyjechać… na prerię?  Jeśli i Wam świta w głowie taki pomysł, to polecam zamiast radykalnych rozwiązań zainteresować się najnowszą grą Alexandra Pfistera- Great Western Trail. Ja tak zrobiłem- łapię więc w ręce nowe pudełeczko i zrywam folię- chwilo, trwaj… :)

Niespiesznie oglądam opakowanie odnajdując na nim kowbojów, lokomotywę, tipi i krowy. Jeszcze tylko samorodek złota, Clint Eastwood i mielibyśmy „Dziki Zachód w pigułce”. Co dziwne, wszystkie wymienione grafiki są trochę odarte z kolorów i wyblakłe. No cóż, taka poważna, stonowana kolorystyka, bo to poważny tytuł- myślę sobie. Nic bardziej mylnego. Znaczy się gra faktycznie jest dość ciężkim euro, ale w pudełku mamy prawdziwą mnogość barw, niebieskie, żółte i czerwone drewienka, kolorowe planszetki itd. Czemu to opakowanie jest więc tak smutne i wyblakłe? Grafik zasnął nad klawiaturą i mu się suwak kontrastu przesunął? Serio, chciałbym poznać historię tego pudła. Żeby jeszcze było mało, to w dodatku tył opakowania ze swoim dziwacznym, żółtawym kolorem nie pasuje już kompletnie do całej reszty. Ehh, a Duńczycy w swojej wersji zrobili taką ładną kolorystykę opakowania… No dobra, ale nie pudełko jest najważniejsze.

Zaglądam więc do środka i tutaj już na szczęście jest o niebo lepiej. Drewniane znaczniki w czterech kolorach robią zdecydowanie pozytywne wrażenie i są solidnie wykończone. Plansza główna to po prostu perełka- ozdobiona pięknymi grafikami, nasycona kolorami, a przy tym czytelna i spójna. Podobnie ma się sprawa z planszetkami graczy. Te wprawdzie nie są wykonane na tekturze, ale dość dobrze spełniają swoją rolę- są estetyczne, czytelne i dobrze rozplanowane. Oczywiście marzeniem byłoby, aby były to plansze rodem ze Scythe (z wgłębieniami na komponenty), ale naprawdę jest ok. Ważnym elementem rozgrywki są karty, więc przyjrzyjmy się im bliżej. Jakość jest dość dobra, choć niestety wydawca mógłby zdecydować się na solidniejszą grubość. W związku z faktem, że będą one często w użyciu myślę, że warto pokusić się o koszulki. Karty przedstawiają różne rodzaje krów i tym bardziej jestem zdziwiony pisząc, że zarówno grafiki zwierząt, jak i kolorystyka zostały bardzo fajnie dobrane i zachęcają do szczegółowego zapoznania się z każdą nową kartą. Tak na marginesie dodam także, że troszkę zaskoczyło mnie użycie tarcz, jako symbolu dla oznaczenia punktów zwycięstwa na koniec partii. W związku z faktem, że najpierw zauważyłem owe tarcze na kartach krów przeszło mi nawet przez myśl, że będziemy strzelać do bydła przeciwnika, a wspomniane oznaczenia to pancerz danej mućki. ;) Temat wypraski pozwólcie natomiast, że pominę milczeniem.

Parę słów należy się jednak instrukcji. Ta została zaprojektowana nadzwyczaj dobrze. Ilość zasad jest dość spora, w dodatku trudno jest je przekazać w formie pisanej. Tym bardziej autorowi manuala należą się brawa. Tłumaczenie zasad w formie „od ogółu do szczegółu” bardzo dobrze się sprawdza, a odpowiednia kolorystyka odróżniająca różne elementy rozgrywki (m.in. poszczególne fazy tury gracza) dodatkowo ułatwia przyswajanie wiedzy. W dodatku wszystko zmieszczono na 16 stronach- niezły wynik! Już pojedyncza lektura zasad pozwala na dość szczegółowe rozeznanie się w regułach gry i rozegranie relatywnie bezproblemowej partii. Jakość papieru użyta do instrukcji mogłaby być nieco lepsza, ale nie jest to szczególnie odczuwalny problem.

Polskie tłumaczenie zostało wykonane przyzwoicie. Nie dopatrzyłem się żadnych dziwnie sformułowanych i niejasnych zdań, czy innych „potworków” językowych. Wprawdzie tłumaczowi trafiło się kilka gaf (szczegółową rozpiskę zamieściłem na końcu materiału), jednak nie są to raczej błędy mające realny wpływ na zrozumienie zasad. Z drugiej strony rodzimy wydawca- Lacerta, nie miał dość dużo do roboty z lokalizacją poza tłumaczeniem instrukcji i tyłu pudełka- komponenty gry są niezależne językowo, zaś pojedyncze słowa występujące na nich, jak również nazwy krów na kartach, pozostawiono w oryginale. Finalną ocenę ogólnego poziomu, jak i rozległości lokalizacji pozostawiam więc Wam, Drodzy Czytelnicy.

Pierwsze partie już za mną i chociaż oczywiście wiele może się zmienić, to w tej chwili nie będę ukrywał- gra się świetnie! Rozgrywka jest płynna, zasady czytelne i nawet czuć klimat (co w grach euro nie jest znowu tak częste). Wprawdzie pierwsza partia trwała dość długo, bo około trzech godzin, czas ten najprawdopodobniej ulegnie jednak dość sporemu skróceniu. Zresztą, wiecie co? Nawet, jakby miał taki pozostać, to ani trochę mi to nie przeszkadza. Gra ma w sobie to coś co sprawia, że godziny upływają nam w ekspresowym tempie i cały czas odczuwamy niedosyt. Nie zauważyłem też jak na razie żadnych istotnych zgrzytów w mechanice, które zakłóciłyby mi radość rozgrywki. Jedynie ilość żetonów zawiadowców wydaje mi się ciut mała, co może odbić się na regrywalności. Szkoda, że nie dorzucono o jeden, dwa żetony więcej niż ich ilość wykorzystywana w pojedynczej rozgrywce. Być może jednak jest to uzasadnione, więc traktujcie powyższą uwagę raczej jako spostrzeżenie niż zarzut. Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że jest to tytuł skierowany raczej do zaawansowanego gracza, który ma już pewne doświadczenie w planszówkowym świecie. Dobra, dość już gadania, wszak bydło samo się nie zapędzi- pora ruszać w drogę do Kansas, iiiihaaa!

PS. Pakując komponenty po rozgrywce zawieszam przez dłuższą chwilę wzrok na postaciach z frontu pudełka, coś mi to przypomina, szczególnie ten gość w kapeluszu… Mimowolnie zaczynam wizualizować film Brokeback Mountain, ale szybko odpycham tę myśl. Czujcie się ostrzeżeni! ;)

Miejsce Angielska instrukcja Polska instrukcja
Strona 4, 16 punkt przygotowania gry „deal each player one random card, which she places face up below her player board” „Karty celów kładzie się poniżej swojej planszy gracza.”
Prawidłowo: Kartę celu kładzie się odkrytą poniżej swojej planszy gracza.
Strona 9, uwaga dotycząca premii za dostawę „The action in any of the green arrows is not triggered until…” „Premie realizujesz dopiero wówczas…”
Prawidłowo: Premie oznaczone zielonymi strzałkami realizujesz dopiero wówczas…
Strona 14, opis kafla 7b „Move your engine up to as many spaces forward…” „Przesuń lokomotywę do tylu miejsc naprzód…”
Prawidłowo: Przesuń lokomotywę o maksymalnie tyle miejsc naprzód…
Opis znalezionych błędów polskiego tłumaczenia.
0 Udostępnień