Poznajmy się: Solar City
Nasza planeta jest eksploatowana do granic wytrzymałości. Pazerność i nieumiarkowanie człowieka odciska na Ziemi coraz większe piętno. Nie trzeba już wcale sięgać do książek sci-fi, żeby poznać konsekwencje takich działań- niektóre z nich można zaobserwować już teraz! Gra Solar City autorstwa Marcina Ropki i Violi Kijowskiej przedstawia nam rzeczywistość świata, gdzie człowiek zaburzył równowagę Ziemi, za co zapłacił ogromną cenę. Na szczęście nie jest za późno, aby naprawić szkody na planecie. Są odpowiednie technologie, można stworzyć budowle poprawiające infrastrukturę, nowoczesne i ekologiczne wieżowce, których dachy zamienione zostaną w przepiękne i funkcjonalne podniebne ogrody. Potrzebny jest tylko zdolny architekt, który zdoła wspomniane zdobycze ludzkiej techniki połączyć w efektywną całość. I tu właśnie na scenę wchodzisz Ty, Drogi Graczu…
Notka o charakterze materiału.
Materiał opisuje grę będącą prototypem. Mimo, że jest on już w bardzo zaawansowanym stadium, to jednak może ulec dalszym przekształceniom (szczególnie w sferze wizualnej). Zawarta tutaj opinia nie jest finalna i może zmienić się w momencie poznania ostatecznego produktu.
Zasady w pigułce
Wiadomo już, że naszym zadaniem jest stworzenie miasta na miarę XXI wieku. Jak to jednak wygląda w praktyce? Każdy z uczestników rozgrywki dostaje w swoje władanie planszetkę z 16. polami ułożonymi w kwadrat 4×4. Jest to swojego rodzaju plan miasta, a naszym zadaniem jest jak najlepiej zagospodarować dostępną przestrzeń z naciskiem na tereny zielone. Podczas partii uczestnicy naprzemiennie wykonują jedną z trzech akcji:
- Budowanie wieżowca – gracz wybiera jeden z drapaczy chmur z trzech dostępnych stosików, a następnie płaci odpowiedni koszt (tym większy, im więcej wieżowców już posiada). Głównym celem wieżowców jest dostarczanie środka płatniczego.
- Przebudowa wieżowca do podniebnego ogrodu – w swojej turze uczestnik rozgrywki może podjąć decyzję, aby wybudowany wcześniej wieżowiec zmienić na ogród. Przestanie czerpać przychody z wieżowca, ale dostaje za to zastrzyk punktów zwycięstwa. Cena jest tym większa, im więcej ogrodów znajduje się już na planszetce, jednakże wraz z budowaniem ogrodu zmniejsza się koszt stawiania wieżowców.
- Budowa struktury publicznej – ten rodzaj struktur pełni w grze rolę pomocniczą. Mogą one wpływać na sąsiadujące budynki (np. podwajając płynące z nich profity), ogólnie zmniejszać koszt pewnych działań gracza (chociażby redukować cenę kolejnych ogrodów) lub też wspomagać go w jeszcze inny sposób.
Równie ważnym aspektem co wybór akcji jest decyzja o miejscu postawienia/ulepszenia budynku. Zazwyczaj towarzyszy mu bowiem aktywacja rzędu lub kolumny, w którym akcja została wykonana, zaś wszystkie wieżowce znajdujące się w wybranej linii zostają uruchomione. Jednocześnie aktywowany rząd/kolumna staje się niedostępna(y) dla pozostałych graczy. Warto więc tak projektować swoje miasto, by jak najefektywniej czerpać zyski ze swoich drapaczy chmur, ale też nie przegapić momentu, aby przekształcić je na ogrody (te dają zysk punktowy jednorazowo). Gdy w dodatku naszymi ruchami będziemy także odpowiednio blokować efektywne zagrania przeciwnikowi, to mamy solidny przepis na sukces. Wykorzystanie wszystkich rzędów i kolumn oznacza koniec rundy, zaś zabudowanie całego miasta kończy rozgrywkę (oczywiście ilość rund także jest ograniczona). Na koniec gry każdy ogród przynosi nam dodatkowy punkt, zaś niezabudowane pola uszczuplają wynik. Oczywiście w swoim opisie nie uwzględniłem wszystkich niuansów- chętnych do poznania szczegółowych zasad odsyłam do instrukcji.
Pierwsza randka
O komponentach nie będę się przesadnie rozwodził, ponieważ nie są to jeszcze elementy finalne. Mimo wszystko już w obecnej chwili gra prezentuje się estetycznie i bezapelacyjnie wygląd jej elementów mógłby stanąć w szranki z niektórymi już wydanymi wersjami planszówek (tak Zamki Burgundii, o was mówię). Standardowe, kwadratowe pudełko (pewnie tak już zostanie w wersji ostatecznej) zawiera estetyczną i przyciągającą oko futurystyczną grafikę miasta. W środku znalazły się między innymi cztery planszetki graczy, tor rund, kilkanaście kart używanych podczas przygotowania rozgrywki, a także nieco drewna (m.in. do oznaczania aktywowanych rzędów i kolumn). Jeśli natomiast miałbym wymienić element, którego najbardziej mi brakuje- wskazałbym na wypraskę. Znacząco zredukowałaby ona czas potrzebny na przygotowanie partii, a i samo uporządkowanie zawartości byłoby mniej kłopotliwe. Na szczęście finalny produkt zawierać będzie wspomniany element.
Komponentami, które odgrywają pierwsze skrzypce w omawianym tytule są kafle budynków. Wypadają one bardzo dobrze w mojej ocenie. Są poręczne, dość czytelne (choć ten aspekt można jeszcze podciągnąć), natomiast grafiki przedstawiające najróżniejsze propozycje architektoniczne budynków przyciągają uwagę. Nie mniej liczną i różnorodną grupą są także żetony, które odzwierciedlają zarówno jednostkę płatniczą, punkty zwycięstwa, jak i zaciągnięte pożyczki. Ich stylistyka uniemożliwia jakiekolwiek pomyłki, estetyka jest satysfakcjonująca, zaś różnorodność nominałów ułatwia zarządzanie. Pozostała jeszcze oczywiście instrukcja, ale tutaj jest zdecydowanie za wcześnie na jakiekolwiek oceny.
Wrażenia „dzień po”
Kilka słów o grze napisałem już przy okazji relacji z Pyrkonu. Wspomniałem wtedy o łatwych do przyswojenia zasadach, ale też ukrytej w grze sporej dozie głębi, jak na tytuł tego kalibru. Mając na liczniku kilkanaście partii mogę już śmiało powiedzieć- wrażenia z festiwalu na pewno nie były dziełem przypadku. Ale po kolei…
Solar City należy do gatunku wyważonych pod względem ciężkości gier, które to tytuły dobrze tolerują zarówno wprawieni w bojach gracze, jak i dopiero początkujący entuzjaści planszówek. Czy tematyka i klimat tytułu mają moc oddziaływania i przyciągania odbiorcy? Hmm, mamy do czynienia z euro, więc nie można oczekiwać, że będzie to niesłychanie klimatyczna pozycja, gdzie imersja dosłownie wyrwie nas butów i wciągnie do gry (w tej kategorii jeszcze nic niestety nie przebiło Jumanji). Tak naprawdę gra mogłaby równie dobrze traktować o budowaniu osady wikingów lub planowaniu przestrzeni magazynu. Mimo wszystko jednak należy pochwalić dobór tematyki przynajmniej z dwóch względów. Po pierwsze ekologia zawsze jest „na czasie” i w mojej opinii warto propagować wiedzę w tym zakresie, szczególnie pod płaszczem rozrywki. Po drugie tematu nie potraktowano po macoszemu. Już w tej chwili instrukcja zawiera sporą dozę tzw. flavor text, czyli tekstu mającego na celu przybliżenie realiów, w których toczy się gra. Bardzo nie lubię tytułów, które kwestię poruszanej tematyki traktują marginalnie. Tutaj natomiast już w tej chwili jestem usatysfakcjonowany, a w finalnej wersji wspomniany aspekt zostanie najprawdopodobniej jeszcze bardziej rozwinięty.
Klimat, klimatem, ale jak działa silnik tej dziecinki? Mechanika gry naturalnie bazuje na zarządzaniu kafelkami budynków, przy czym bardzo duży wpływ ma tutaj mechanizm odpowiedniej aktywacji zestawów pól. Nierzadko nie wystarczy bowiem zakupić najkorzystniejsze w danym momencie budowle. Należy rozmieścić je na tyle sensownie, żeby były w stanie wchodzić ze sobą w interakcje lub/i aby ich ustawienie aktywowało także uprzednio pozyskane struktury. Do tego jeszcze trzeba później mieć szansę uruchomić je satysfakcjonującą liczbę razy. Wierzcie mi, miałem kilka sytuacji, gdzie bardzo dobry zestaw kafli zaprzepaściłem niedociągnięciami w ich rozmieszczeniu. I nawet nie chodzi tutaj o jakiś dramatyczny błąd, po prostu zbytnie skupienie budowli w jednym sektorze spowodowało, że przeciwnik skutecznie blokował mi ich aktywację. Jak zapewne już się domyślacie, to właśnie tutaj na scenę wchodzi nie kto inny, jak negatywna interakcja. Oczywiście nie ma co oczekiwać po Solar City zagrań w stylu Spartacusa. Jesteśmy jednakże w stanie realnie zaszkodzić przeciwnikowi- wystarczy bowiem w kluczowym momencie zablokować mu „silniczek”. Noo, a gdy mamy do tego możliwość wykonania podwójnej akcji, to zaczyna się robić naprawdę wrednie. Nie ma więc typowego pasjansa- grając z doświadczonym przeciwnikiem powinniśmy pilnować jego planszetki!
Wspomniałem już kilkukrotnie, jak ważnym aspektem podczas partii jest odpowiednie planowanie rozbudowy naszego miasta. Mimo wszystko jednak kategoryzuję Solar City bardziej jako grę taktyczną. Można tutaj przyjąć sobie pewne założenia, zalążek strategii, jednakże losowość kafli często zmusi nas do adaptowania się do bieżącej sytuacji. Oczywiście nie jest to wada, a cecha gry. Przy tej okazji trzeba dodać, że chociaż próg wejścia w omawianym tytule jest dość niski, to jednak trzeba nabrać nieco doświadczenia, aby efektywnie konkurować z ogranym przeciwnikiem. Wiadomo przecież, że nie każdy od razu rozpozna kluczowe synergie między budynkami, a te mogą niejednokrotnie odegrać zasadniczą rolę w rozgrywce.
No dobra, czas przejść na ciemną stronę mocy i wspomnieć o dwóch nieco mniej pozytywnych kwestiach. Przede wszystkim zauważyłem delikatny problem występujący w przypadku losowości struktur publicznych. Zdarzała mi się sytuacja, gdy żaden z dostępnych budynków wymienionego typu nie był adekwatny do moich potrzeb, a też nie chciałem kupować czegokolwiek, tym samym odsłaniając przeciwnikom nowy kafel. To samo robili pozostali gracze, w wyniku czego budynki publiczne były praktycznie pomijane. Oczywiście, są dwie inne akcje do wyboru, można więc taką sytuację przeczekać (wzrastający z każdą rundą poziom e-monet na niewykorzystanych niebieskich kaflach skłoni w końcu kogoś do zakupu). Być może przydałby się jednak mechanizm usprawniający ten proces- np. umożliwiający wydanie gotówki i natychmiastowe odświeżenie dostępnych struktur? Problemem testowanego przeze mnie prototypu są też dwa kafelki „Muzeum Drzew”, które są zwyczajnie zbyt potężne w stosunku do reszty budowli publicznych. Na szczęście autor poinformował mnie, że nastąpi korekta ich możliwości.
Gra posiada mechanizmy adaptujące tytuł do zmiennej liczby graczy i nie ma tutaj mowy o jakiś wymysłach w stylu wirtualnego gracza. Czy jednak Solar City dobrze się skaluje i pozwala na równie interesującą rozgrywkę zarówno dla dwóch, trzech, jak i czterech graczy? Bezapelacyjnie najlepiej rozgrywało mi się partie trzyosobowe. Na drugim miejscu plasuje się pojedynek. Czterech uczestników wprowadza natomiast nieco zbyt dużą „bezwładność” (m.in. znaczna część aktywacji kolumn i rzędów nie jest zależna od nas), a także problemy przy próbach analizy i śledzenia taktyki współgraczy. Może ponadto pojawić się lekki downtime. Oczywiście nie oznacza to, że czwórka uczestników to konfiguracja przeze mnie skreślona. Nic z tych rzeczy! Najwięcej frajdy czerpię jednakże grając w trzyosobowym składzie. Jak natomiast wypadła kwestia czasu gry? Pudełkowe 30-45 minut jest może delikatnie zaniżone, ale w około godzinkę można bez problemu zamknąć partię. Wielu graczy uważa taki czas za optymalny i w przypadku omawianego tytułu w pełni się z tą tezą zgadzam.
Reasumując Solar City to pozycja kusząca i to z kilku względów. Przede wszystkim daje przyjemną satysfakcję z dość rozbudowanej rozgrywki jednocześnie nie przeciągając jej w czasie. Jej regrywalność już w tej chwili stoi na wysokim poziomie, a znacznie rozszerzony zestaw budynków w wersji finalnej może jedynie poprawić ten aspekt. Dzięki prostym zasadom nie ogranicza także naszych współgraczy jedynie do grona geeków. Oczywiście nie będę czarował i polecał tytułu każdemu, obiecując ociekającą w klimat przygodę na planszy lub też rozbudowany symulator budowy miasta rodem z komputerowego Sim City. Jednakże fani szybkich euro, gier kafelkowych, a także tytułów z występującą (lecz możliwą do okiełznania) losowością będą czerpać z tytułu niemałą frajdę. Sam zaliczam się zresztą do grona osób, które z nieskrywaną ciekawością czekają na finalny kształt, jaki przybierze omawiana gra.
PS. Dnia 1 maja bieżącego roku Niemcy pokazały, jak efektywnie wykorzystać można energię odnawialną. Ekologiczne rozwiązania, jak elektrownie słoneczne, wiatrowe, czy na biomasę wyprodukowały łącznie 54 GW mocy i tym samym przez okres dwóch godzin w pełni pokrywały całkowite zapotrzebowanie energetyczne naszego sąsiada!* Przyszłość zaczyna się już dziś i to dziś musimy zacząć myśleć o ekologii…
zagramw.to, jak i skorzystać z kickstartera.
W chwili, gdy to czytacie, cały czas trwa kampania crowdfundingowa Solar City. Chętni mogą wesprzeć zarówno polską wersję gry na rodzimej platformieDziękuję wydawnictwu Games Factory za przekazanie gry do materiału.